K. N. Haner "Wycena" - recenzja książki
Współpraca recenzencka
Wszystkie książki K. N. Haner znajdują się w mojej biblioteczce. Mam do tej autorki ogromny sentyment, bo to właśnie dzięki niej ponownie zaczęłam czytać po długiej przerwie. Dziś wracam do Was z recenzją książki "Wycena" z nakładu Wydawnictwa Ale!
Według mnie książki tej autorki bardzo się wyróżniają na tle innych polskich autorek romansów. Znajdziecie w nich wiele pikantnych scen, które pisane są ze smakiem, ciekawą fabułę, charakterystycznych bohaterów i mocne zakończenia. Jak było w przypadku tej książki? Czy K. N. Haner zaskoczyła mnie czymś nowym? Zanim odpowiem na te pytania, zostawię Wam opis, który pochodzi od wydawcy.
Cassie i Tyler mają tylko siebie. Rodzeństwo przeszło naprawdę wiele, ale odkąd Tyler kupił i wyremontował klub, a potem wstawił do niego podest do tańca na rurze, wszystko powoli zaczęło się układać. Cassie porzuciła marzenia o tym, by zostać profesjonalną primabaleriną, a pointy zamienia na buty z wysoką platformą i co wieczór staje się diabelsko seksowną stripgirl. Dziewczyna ma jednak swoje zasady, których nigdy nie łamie.
Spokój w życiu rodzeństwa nie trwa jednak długo. Pewnego wieczora Tyler zostaje napadnięty i ledwo uchodzi z życiem. Przerażona Cassie chce zgłosić sprawę na policję, ale okazuje się, że napaść na jej brata to ostateczne upomnienie się o dług, którego chłopak nie spłacił.
Na ich drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna, dobrze znany w półświatku Atlanty. Składa Tylerowi propozycję nie do odrzucenia: za długi chce przejąć jego klub, ale… musi w nim zostać buntownicza i piękna Cassie, która dla swojego brata jest w stanie przetrwać naprawdę wiele.
Pomysł na książkę wydał mi się interesujący, więc czytając ten opis wiedziałam, że K. N. Haner mnie nie zawiedzie i sprawi, że każdą kartkę będę czytać z zaciekawieniem. Czy tak było?
Cassie tak naprawdę w swoim życiu ma tylko brata - Tylera. Niestety jest to dziewczyna, której przeszłość mogłaby być wymazana z pamięci. Tak byłoby najlepiej, ponieważ była wykorzystywana seksualnie w bardzo młodym wieku. Stara się stawiać czoła codzienności i jakoś sobie z nią radzi. Jak już wiecie z opisu książki, aktualnie zajmuje się tańcem na rurze w klubie swojego brata, co nie było jej marzeniem, no, ale cóż. Kiedy ten popadł w długi, zaczynają się problemy, które dotyczą nie tylko Tylera, ale też Cassie.
Nagle na horyzoncie pojawia się Gabriel. Mężczyzna, który pragnie mieć dziewczynę tylko dla siebie. Postanawia wciągnąć ją do swojego świata, w którym tak naprawdę nic nie jest jasne. Wolność Cassie jest więc ograniczona i musi stawić czoła nowej sytuacji. Pamiętajmy, że dziewczyna ma ogromny bagaż doświadczeń, dzięki któremu nie tak łatwo daje się zmanipulować. Dziewczyna wie, że życie to nie jest bajka i nie wierzy w szczęśliwe zakończenia. Udaje jej się zachować zdrowy rozsądek, ale nie wie, czy w tym brutalnym świecie pozbawionym zasad znajdzie się ktoś, komu można zaufać?!
Do tej książki każdy podchodzi nieco inaczej. Wydaje mi się, że każdy wchodzi w jej świat na własne życzenie. Nie jest łatwo się od niej oderwać i czasami trudno tu, znaleźć nadzieje na lepsze jutro. Widzimy jak nasza bohaterka błądzi i nie do końca wie, w którą stronę ma się udać, a Gabriel wywołuje w niej najgorsze wspomnienia, które są zadrą w jej sercu i ogromną traumą. Takie zdarzenia uderzają w człowieka w najmniej oczekiwanym momencie i nigdy nie wiadomo, czy wyjdziemy z tego cało. Cała historia jest nieco pokręcona i można się w niej pogubić, jeśli nie skupimy się na niej w 100%. Za to właśnie lubię książki tej autorki, bo oddaję się im w całości i wszystko dookoła nie ma znaczenia. W mojej głowie podczas lektury zaczęły pojawiać się pytania takie jak: Czy najbliższym osobom można ufać? Albo: Ile złego może spotkać jedną osobę? Jest jakiś limit?
K. N. Haner kolejny raz pokazała, że potrafi poruszyć moją wyobraźnię i wywołać we mnie masę sprzecznych emocji. Jak pociągnie tę historię dalej? W którym to pójdzie kierunku? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać zbyt długo na kolejny tom. W tym miejscu chcę podziękować Kasi za tę historię, a Wydawnictwu ALE! za możliwość zrecenzowania książki.
Czytaliście już "Wycenę"? Jak podobała się Wam ta książka?
Uwielbiam to uczucie, kiedy zdam sobie sprawę, że doskonale spasowuję się z powieścią, jakże wówczas niecierpliwie wyczekuję kolejnych odsłon serii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Kasi Haner, a na te wyczekiwałam z rumieńcami na policzkach. Miałam drobne przeboje z Empikiem i musiałam zwrócić zamówiony egzemplarz. Na szczęście udało mi się kupić tę książkę podczas targów. Niestety przez zamieszanie związane z powrotem na studia, jeszcze nie udało mi się jej skończyć. Z ogromną ciekawością czekam na kontynuację.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji czytać ksiązek autorki K. N. Haner, najwyższa pora nadrobić - piękna okładka
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Na pewno jest się czym zainteresować. Ta propozycja może być nawet ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji przeczytać "Wyceny" K.N. Haner, ale po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńMiałam okazje czytać tą książka, bardzo mnie wciągnęła. Nie jest może idealna, ale na wieczór się nadaje.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie książki, w których można zatracić się bez końca. Zapisuję tytuł na swoją listę czytelniczą.
OdpowiedzUsuń