SYLVECO WOW Emulsja myjąca do twarzy

 Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Zrelaksuj się współpraca barterowa 

Jak co miesiąc, wracam do Was z recenzjami kosmetyków, które znalazłam w pudełku Pure Beauty. Tym razem postanowiłam dość szybko rozpocząć testy emulsji myjącej do twarzy marki Sylveco z serii WOW. Jak się u mnie sprawdziła?

Od wielu lat oczyszczanie twarzy wykonuję żelami, ponieważ jest to dla mnie najwygodniejsza forma. Pianki, emulsje czy olejki nie do końca odpowiadają mi konsystencjami i nie potrafię się do nich przekonać. Nie jest to jednak tak, że zupełnie po nie nie sięgam. Sięgam, ale i tak najczęściej wracam do ulubionych żeli. Kiedy zobaczyłam, że w pudełku "Zrelaksuj się" znajduje się emulsja, postanowiłam jak najszybciej ją wypróbować. Dziś jestem już po kilku tygodniach testów, więc śmiało mogę o niej napisać.

SYLVECO WOW Emulsja myjąca do twarzy 

Delikatna emulsja do oczyszczania każdego typu skóry, zwłaszcza suchej, wrażliwej i podrażnionej. Łagodnie, ale skutecznie usuwa zanieczyszczenia, pozostawiając skórę nawilżoną, gładką i miękką w dotyku. Nasz produkt zawiera bardzo łagodne, a zarazem skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Dzięki temu unikniesz uczucia pieczenia, swędzenia i ściągnięcia, które często towarzyszy podczas oczyszczania twarzy.

Czy zgadzam się z zapewnieniami producenta? 

Jak widzicie na zdjęciu, emulsja zamknięta jest w szklanej ciemnej butelce z pompką. Holograficzna etykieta sprawia, że mój wzrok od razu ląduje na tym produkcie. Piękna szata graficzna, czytelne napisy - nie mam nic do zarzucenia w tym przypadku. 

Pompka działa bez zarzutów, nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość produktu na dłoń czy szczoteczkę do mycia twarzy. Konsystencja typowa dla mleczka, dość rzadka, ale nie lejąca. Zapach dość charakterystyczny i w sumie nie wiem, do których go zaliczyć, bo wyczuwam w nim coś ładnego, ale również coś, co niekoniecznie przypadło mi do gustu. Na szczęście, po myciu twarzy ten aromat szybko się ulatnia. 

Emulsja nie pieni się, mam wrażenie, że myję twarz mleczkiem do demakijażu, dobrze się spłukuje i pozostawia na skórze delikatnie nawilżającą warstwę. Wyczuwam ją również na dłoniach, co bardzo mi się podoba. Skóra po zastosowaniu robi się przyjemnie gładka i miękka w dotyku, a takie efekty doceni każda kobieta. 

Emulsja świetnie sprawdza się przy mojej mieszanej cerze, ale muszę zaznaczyć, że czuję uczucie ściągnięcia jeśli nie użyję toniku. Raz zapomniałam i miałam uczucie naciągania skóry. Gdy tonik idzie w ruch, tego efektu nie ma, więc jestem zadowolona. Tonizowania staram się nigdy nie pomijać w mojej pielęgnacji, więc nie jest to dla mnie żaden problem. Wspominam o tym, bo może ktoś z Was zalicza się do zapominalskich. 

Podsumowując moją przygodę z tą emulsją chcę powiedzieć, że to produkt godny polecenia. Nie podrażnia, dobrze oczyszcza i widocznie nawilża skórę, więc sprawdzi się u wielu osób. Nawet mój nastoletni syn mi ją podkrada, więc bardzo się cieszę, że znalazła się w pudełku Pure Beauty. 

Znacie już ten produkt? Jak się u Was sprawdza?