Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Pumpkin Season
Jesienią częściej sięgam po szminki czy błyszczyki do ust niż latem. Nie wiem, z czego to wynika, ale tak jest. Dlatego też obecność szminki do ust marki RIMMEL w pudełku Pure Beauty Pumpkin Season bardzo mnie ucieszyła. Co o niej myślę? O tym we wpisie.
Marka Rimmel od lat gości w mojej kosmetyczce regularnie. Uwielbiam ich tusze do rzęs, eyelinery czy pomadki. Tym razem pojawiła się u mnie nowość szminka Lasting Provocalips w kolorze 210 Pinkcase of Emergency. Jak wspomniałam na wstępie, częściej maluję usta jesienią i zimą niż latem, więc pojawiła się u mnie w idealnym czasie. Zanim napiszę jak się u mnie sprawdza, zostawię Wam kilka informacji od producenta:
Rimmel London Lasting Provocalips to dwuetapowa pomadka w płynie, która zapewniająca ustom trwały, intensywny kolor i nawilżenie. Odporna na ścieranie formuła oraz kolor, połysk i nawilżenie, którymi możesz cieszyć się aż do 16 godzin. Dwuetapowa aplikacja zaczyna się od nałożenia pierwszej płynnej warstwy o intensywnym kolorze, a następnie warstwy utrwalającej z balsamem nawilżającym, która utrzymuje pomadkę na ustach i dodaje im blasku. Po nałożeniu daje poczucie komfortu, nie zbija się w grudki, ani nie wysycha. Ultraprecyzyjna i delikatna, a jednocześnie wyjątkowo łatwa aplikacja.
Pomadka jest dwustronna. Z jednej strony mamy pomadkę w płynie z precyzyjnym aplikatorem, a z drugiej przezroczysty sztyft, który utrwala i nawilża usta. Jak to wygląda?
Aplikator do pomadki w płynie jest bardzo wygodny w użytkowaniu. Maluje precyzyjnie, jest dość miękki i łatwo się nim rozprowadza szminkę po ustach. Po tej czynności należy odczekać chwilę i nałożyć warstwę sztyftu utrwalającego, który także nawilża usta. Przyznam, że stosowanie tego duetu jest niezwykle komfortowe, a usta wyglądają bardzo ładnie.
Jeśli chodzi o trwałość szminki, to moim zdaniem jest dobra, chociaż nie jestem dobrą osobą do oceniania takich rzeczy, ponieważ nie używam szminek codziennie i ciężko mi ją porównać do innych. Usta wyglądają ładnie przez długi czas, śmiało mogę powiedzieć, że do pierwszego posiłku, więc jestem z niej bardzo zadowolona. Jak prezentuje się na ustach? Zostawię Wam moje selfie, które specjalnie zrobiłam zaraz po pomalowaniu ust.
Myślę, że kolor wyszedł naprawdę bardzo naturalnie mimo że dziś jest naprawdę ciemno za oknem, ale zdjęcie robione przy oknie, więc widzicie odcień w świetle dziennym, bez filtrów i bez rozjaśniania.
Jest to jedna z moich ulubionych pomadek na dzień dzisiejszy i myślę, że kupię sobie też jakiś inny odcień, bardziej nudziakowy. Jestem ciekawa jak się Wam podoba efekt? Znacie tę szminkę?