Max Factor - Miracle Pure Golden Glow Bronzer
Produkt znalazłam w kalendarzu adwentowym Pure Beauty - barter
Kalendarz adwentowy Pure Beauty ukrywa w sobie wiele ciekawych i wartych polecenia kosmetyków. Nie dam rady opisać Wam wszystkich, ale staram się pokazywać te, które szczególnie zwróciły moją uwagę. Dziś wracam z krótką recenzją bronzera w kremie marki Max Factor.
Cieszę się każdego dnia, kiedy otwieram nowe okienko we wspomnianym kalendarzu. Uwielbiam tę ciekawość i emocje towarzyszące mi każdego dnia. Szkoda, że kalendarz adwentowy nie ma więcej okienek, ale nie będę narzekać. 24 to i tak bardzo dużo i cieszę się, że mogę być jedną z osób, które mają możliwość otwierania ich każdego dnia. Okienko numer 6 skrywało bronzer w kremie marki Max Factor i chcę trochę o nim opowiedzieć.
Max Factor - Miracle Pure Golden Glow Bronzer
Ciesz się dłużej wakacyjnym blaskiem dzięki bronzerowi w kremie Max Factor Miracle Pure Golden Glow.
• Ten kremowy wegański bronzer – zawierający składniki pielęgnujące w postaci skwalanu i kwasu hialuronowego – zapewnia efekt złocistej, muśniętej słońcem skóry, który można dowolnie modulować i którym możesz cieszyć się przez cały rok.
• Kosmetyk – pełniący funkcję bronzera, rozświetlacza i produktu do konturowania.
• Konturuj twarz, używając bronzera Miracle Pure Golden Glow w duecie z różem w kremie Miracle Pure, dzięki czemu zadbasz o swoją cerę i podkreślisz rysy twarzy.
• Z łatwością stwórz lekki, naturalny makijaż, korzystając z inspirowanej pielęgnacją gamy produktów Miracle Pure marki Max Factor.
Bronzer zamknięty jest w tubce o pojemności 15 ml, więc uważam, że to sporo, zważywszy na to, że jest on bardzo wydajny. Bronzer wydobywa się z wnętrza tubki w łatwy sposób i nietrudno zaaplikować pożądaną ilość. Ma lekką i przyjemną konsystencję i piękny kolor. U mnie odcień 001 Light to Medium. Łatwo rozprowadza się po skórze i nadaje jej bardzo naturalny efekt opalenizny. Efekt można budować, więc bez problemu stworzymy nim delikatne muśnięcia jak i mocniejsze podkreślenia.
Osobiście używam go wyłącznie na kości policzkowe i okolice nosa i efekt, który nim uzyskuję mnie satysfakcjonuje. Nie obciąża skóry, nadaje ładny, naturalny odcień i nie daje przerysowanego efektu, którego nie lubię. Jest to mój pierwszy bronzer w kremie i trochę bałam się, że nie będę potrafiła go używać, bo jestem przyzwyczajona do tych prasowanych, ale nie było żadnego problemu. Śmiało mogę przyznać, że nawet lepiej mi się nim pracuje i z pewnością zostanie ze mną na dłużej.
Znacie już ten bronzer? Lubicie markę Max Factor?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.